Wymiary | 205 x 145 mm |
---|---|
Oprawa | miękka |
Od autorki:
Pierwszą wersję książki Warto karmić piersią napisałam w 1994 roku, gdy spodziewałam się drugiego dziecka. Mając doświadczenie z pracy w Poradni Laktacyjnej w Szpitalu Św. Zofii w Warszawie oraz niezwykle trudne doświadczenia w karmieniu pierwszej mojej córeczki, postanowiłam pomóc młodym mamom. Wszystkie historie moich pacjentek przeżywałam wraz z nimi. Cieszyłam się z sukcesów, martwiłam porażkami. Wiedziałam wtedy jedno - karmienie dziecka, to pewien trud, porównywalny do górskiej wspinaczki: męczysz się, nie widzisz końca, czasem nie wiesz, po co to wszystko. A potem jest ta cudowna satysfakcja - wykarmiłam!!! I oczy!!! Oczy maluchów ssących pierś wpatrzone w twarz mamy. To jest coś niepowtarzalnego. Jak widok z górskiego szczytu.
W roku 1996 zdałam międzynarodowy egzamin i uzyskałam jako pierwsza w Polsce, tytuł Międzynarodowego Konsultanta Laktacyjnego (IBCLC). Zaangażowałam się w pracę Komitetu Upowszechniania Karmienia Piersią. Pracowałam na rzecz wdrażania programu Szpital Przyjazny Dziecku oraz upowszechniania poradnictwa laktacyjnego. Zorganizowałam wraz z gronem bliskich współpracowników profesjonalne szkolenia dla przyszłych konsultantów i doprowadziłam do zorganizowania pierwszego w Polsce egzaminu dla konsultantów po polsku. Dzięki tej ogromnej pracy, której nie przerywałam mimo pojawienia się na świecie jeszcze dwójki dzieci, liczba konsultantów z międzynarodowym certyfikatem wzrosła do 70. Co roku organizowałam obchody Światowego Tygodnia Promocji Karmienia Piersią, w roku 2000 - z moja 6-tygodniowa córeczka "na ręku".
Kolejne, trzecie wydanie książki poszerzyłam i uaktualniłam. Moje doświadczenie własne było już teraz bardzo szerokie. Każde z moich dzieci było inne, każde miało inny problem. Na własnej skórze przeszłam i problem alergii i kryzysu laktacyjnego i zapalenia piersi, a nawet odmowy ssania.
Teraz po wielu latach praktyki i kontaktach z moimi kursantami wiem, że najważniejsza dla udanego karmienia jest motywacja, wiara w siebie, a w kłopotach - odpowiednie wsparcie. Bez tego ostatniego cały wysiłek może lec w gruzy. Jedno niewłaściwe zdanie wypowiedziane przez nierozważnego lekarza może zniweczyć wielomiesięczny trud wielu osób. Mama we wczesnym okresie laktacji jest tak bardzo wrażliwa, często tak pogubiona, popada ze skrajności w skrajność. Przydaje się wtedy dobra książka pod ręka. Nieoceniony jest maż, który staje się kreatorem wydarzeń. To on z męska precyzja i dystansem potrafi trzeźwo oceniać sytuację. Ale mama potrzebuje wtedy życzliwej osoby, z wiedza i doświadczeniem, która ja poprowadzi - doradczyni czy konsultantka laktacyjna. I takiego właśnie wsparcia szukajcie moje Panie!