Baśń tę
Stanisław Grochowiak pisał przez kilka lat dla własnych dzieci, którym też czytał ja na dobranoc. Nigdy dotad nie została wydana ze względu na językowe wyrafinowanie i wyrastajace ponad epokę podejście do literatury dziecięcej. (...) Każdy musi się skadś wziać, aby w ogóle być. "Skad się tutaj wziałeś?'' - pyta przyjaciel przyjaciela, znajomy znajomego, kiedy się niespodziewanie spotkaja. ,"A Ty skad?" - zadaje pytanie ten drugi i rozmowa toczy się dalej, jak pomiędzy poważnymi osobistościami . Ale najpierw trzeba rzecz ustalić. Można się wziać NI Z TEGO - NI Z OWEGO albo NI STĄD - NI ZOWĄD.