Ksiażka „Domowe narodziny. Fanaberia szaleńców czy powrót do normalności?” pod red. Ewy Janiuk
i Emilii Lichtenberg-Kokoszka powstała ponieważ uznałyśmy, że skoro wbrew nakazom i zakazom, pomimo negatywnego stosunku lekarzy i części położnych porody domowe maja miejsce, to pora, by ta prawda ujrzała światło dzienne.
Na stronie tytułowej niniejszej publikacji widnieja nasze nazwiska, można jednak powiedzieć, że ksiażkę tę napisało jednak samo życie. Jest ona zbiorem wspólnych przemyśleń i refleksji wielu ludzi – rodziców, którzy gotowi sa podjać pełna odpowiedzialność za siebie, swoje zdrowie, a także powołane przez siebie nowe życie. Poród domowy to nie kilka, kilkanaście godzin, podczas których dziecko wyłania się z ciała kobiety. To proces, który trwa tygodniami, miesiacami, latami,sięgajac czasem aż do poprzednich pokoleń. To prawda, że prezentowane tu wypowiedzi rodziców nie sa w pełni reprezentatywne, w domu dowiem rodza tylko wyjatkowi, wysoce uświadomieni i dokształceni rodzice. Posiadajacy ogromna wiedzę na temat psychicznych i fizycznych, społecznych i duchowych elementów porodu. To, co chca nam przekazać, to ich wiedza i doświadczenie – doświadczenie, które podarowało im życie. Posłuchajmy, co maja do powiedzenia. Ja, naukowiec, nie mam watpliwości, że warto.
Nie jest to ksiażka naukowa czy tym bardziej poradnik. To próba przybliżenia tematu, który budzi mnóstwo emocji – niestety najczęściej negatywnych.
(…) W szkole nauczono mnie, jak wychwytywać patologię, jak należy ja leczyć. Z pewnościa nie nauczono mnie fizjologii porodu i tego, jak ja chronić. Tego nauczyli mnie właśnie moi domowi rodzice.
Ewa Janiuk, Emilia Lichtenberg-Kokoszka